Najwięksi zabójcy konwersacji dla ateistów

Ateiści i teiści często debatują nad istnieniem bogów, nad naturą religii, nad tym, czy religie wyrządzają więcej szkody niż pożytku itp. Chociaż każdy ateista i teista są różni, wciąż się okazuje, że wiele z tych rozmów wciąż uderza te same tematy i napotykaj te same problemy. Obie strony mogą być za to winne, ale istnieje wiele typowych błędów popełnianych przez teistów, które mogą zabić każdą szansę na produktywną, interesującą i merytoryczną dyskusję. Tych błędów można uniknąć, jeśli teiści wiedzą o nich z wyprzedzeniem i dbają o nie.

Załóżmy, że instruujesz nas, że jesteśmy „naprawdę” agnostykami, a nie ateistami

Wiele rozmów między ateistami i teistami ginie na samym początku, gdy teista wykłada ateistowi, czym jest „prawdziwa” definicja ateizmu, kim są „prawdziwi” ateiści oraz że ludzie, którzy nazywają siebie ateistami, są „naprawdę” agnostykami. Najczęściej ten teista religijny nie ma pojęcia, o czym mówią: czytają niektóre fałszywe twierdzenia w książce z przeprosinami i teraz je powtarzają, jakby były prawdą ewangelii. Zamiast tego powinni poświęcić trochę czasu, aby dowiedzieć się, jak ateiści i słowniki definiują ateizm i agnostycyzm, a nie zakładać, że narzucają nam swoje.

Staraj się głosić i nawracać, tak jakbyśmy tego potrzebowali

Zbyt często teiści religijni wchodzą w rozmowy z ateistami, aby nie uczyć się czegoś i nie tylko przekazywać swoją perspektywę, ale po prostu prozelityzować i głosić. To nie jest rozmowa, ponieważ prawdziwa rozmowa to dwukierunkowa ulica, na której oboje się przyczyniają i oboje są zainteresowani zabraniem czegoś. Głoszenie lub nawracanie jest drogą jednokierunkową, na której jedna osoba mówi wszystko, ale nie słucha ani nie uczy się. Ateiści tego nie potrzebują i prawie nigdy się tym nie interesują. Jeśli czujesz potrzebę głoszenia, zapytaj, czy dana osoba chce słuchać.

Popełniaj oczywiste i rażące błędy logiczne

Nikt nie jest doskonały i niewielu uczy się konstruowania logicznych argumentów, a tym bardziej rozpoznawania i unikania logicznych błędów. Mimo to niewiele rzeczy jest bardziej denerwujących niż to, że ktoś popełnia najbardziej oczywiste i rażące błędy, nawet te, które powinny zostać zauważone bez specjalnego wykształcenia. Jeśli popełnisz takie błędy, a zwłaszcza jeśli popełnisz wiele z nich, wielu nawet nie będzie się starało wytłumaczyć ci wszystko. Jeśli Twoja pozycja nie jest warta spędzania czasu na identyfikowaniu i eliminowaniu podstawowych błędów w jej wyjaśnianiu, to dlaczego warto poświęcić czas innym, słuchając lub obalając ją?

Spróbuj „udowodnić”, cytując Biblię

Chrześcijanie uważają, że ich Biblia jest znacząca w ich życiu, ale dla większości ateistów to w najlepszym razie niewiele więcej niż literatura literatura starożytna zmieszana z odrobiną zmitologizowanej historii. Dla ateistów cytowanie fragmentów Biblii nie dowodzi niczego o żadnym bogu. Co najwyżej może to udowodnić, że osoba, która pisze cytat, nie ma nic lepszego do zaoferowania. To, że chrześcijanin przytaczając cytat, uważa to za najlepszy możliwy dowód do przedstawienia, potęguje tragedię tej nieporozumienia. Unikaj tego, pamiętając, że nie możesz niczego udowodnić ateistom, po prostu cytując Biblię.

Grozić nam potępieniem lub powiedzieć, że ateizm to „zły zakład”

Wielu teistów religijnych wierzy, że w życiu pozagrobowym istnieje kara dla złych ludzi. W niektórych religiach, takich jak chrześcijaństwo, kara ta odgrywa kluczową rolę w ich mitologii. Zawsze żyją pod groźbą kary, jeśli nie zachowują się i wierzą we właściwy sposób, więc może wydawać się rozsądne przekazywanie tego zagrożenia niewierzącym, ale prawdopodobnie będzie to miało odwrotny skutek. Wiele osób reaguje negatywnie na groźby i mówienie ateistom, że pójdą do piekła, jeśli się nie nawrócą, lub że ateizm jest „złym zakładem” o złych konsekwencjach, prawdopodobnie ich odepchnie.

Udawaj, że nie masz ciężaru dowodu

Osoby zgłaszające pozytywne roszczenia mają ciężar dowodu; oznacza to, że dobrowolnie przyjmują obowiązek poparcia swojego roszczenia. Wszyscy ci teoretycy, którzy twierdzą, że ich bóg istnieje, mają taki ciężar dowodu. Ateiści mają taki ciężar tylko wtedy, gdy przedstawiają konkretne roszczenia. Niektórzy teiści udają, że nie mają obowiązku popierać tego, co mówią, na przykład argumentując, że taki ciężar spoczywa na tych, którzy zajmują pozycję mniejszości (ateiści), niezależnie od tego, czy zgłaszają jakiekolwiek roszczenia, czy nie. Ateiści nie powinni zakochać się w takich sztuczkach i nie podejmą tej próby zbyt dobrze.

Wytnij i wklej argumenty od innych, których nie możesz obronić

Argumenty teologiczne mogą być bardzo trudne i bardzo skomplikowane. Wielu ludzi, ateistów i teistów, może szybko dostać się ponad swoje głowy i nie ma dobrych odpowiedzi ani argumentów do zaoferowania. Nie ma w tym wstydu, ale od czasu do czasu dana osoba po prostu skraca skrót, kopiując argumenty z innego miejsca i wklejając je do swojej rozmowy. Co gorsza, nie rozumieją argumentu wystarczająco dobrze, aby odpowiednio go bronić. Cytowanie innych jest w porządku, ale tylko na poparcie argumentów, które wysyłasz samodzielnie. Jeśli nie możesz wysuwać własnych argumentów, lepiej to przyznać i się kłaniać.

Zignoruj ​​to, co mówimy i udawaj, że nie sprzeciwiamy się tylko temu argumentowi

Duża liczba debat, bez względu na temat, może skończyć się tym, że wszystkie strony będą po prostu rozmawiać obok siebie: każda z nich jest bardziej zainteresowana tym, co mają do powiedzenia, niż słuchaniem tego, co mają do powiedzenia inni. Wszyscy to robią, ale jeśli chodzi o dyskusje z ateistami, wielu teistów robi coś szczególnego: przedstawiają argumenty za istnieniem swojego boga, a następnie ignorują różne obiekcje i obalenia ze strony ateistów. Jedną rzeczą jest nie zgadzać się z tymi obaleniami, ale zupełnie inną rzeczą jest powtarzanie argumentu, jakby w ogóle nie zgłoszono sprzeciwu. Proszę nie rób tego, to denerwujące.

Zaoferuj ponownie ten sam argument, który obaliliśmy milion razy

Jest tylko tyle argumentów na istnienie bogów, więc nie możemy oczekiwać od teistów, że za każdym razem będą oferować coś zupełnie nowego i oryginalnego. Nie usprawiedliwia to oferowania najprostszych form tych samych argumentów, ani nie usprawiedliwia nie przeprowadzenia badań w celu ustalenia, jakie są najczęstsze zarzuty i obalenia. Jeśli to zrobisz, ateiści często zakładają, że tak naprawdę niewiele wiesz o argumentach, a nawet o tym, jak ogólnie argumentować na ten temat. Jeśli chcesz zabić swoją szansę na merytoryczną rozmowę z ateistą, pokaż, że nie przeprowadziłeś wcześniej żadnych badań.

Powiedz nam, żebyśmy poszli poczytać książkę lub przeprowadzić badania, gdy rzucimy Ci wyzwanie

Wcześniej czy później w każdej debacie ateiści będą rzucać wyzwanie teistom, aby przedstawili dowody na poparcie swoich twierdzeń. Właściwą odpowiedzią jest przedstawienie dowodów. To, czego nie powinieneś robić, to nalegać, aby ateiści zajmowali się badaniami, aby dowiedzieć się, czy twoje roszczenia mają jakąkolwiek wartość. Istnieje potencjalnie nieskończona liczba roszczeń, które moglibyśmy spotkać i nie mamy czasu na dokładne zbadanie ich wszystkich. Powód musi wykazać, że jego stanowisko ma wystarczającą wartość, aby być traktowanym poważnie i przyjrzeć mu się z bliska. Jeśli nie możesz dostarczyć wystarczających dowodów, aby to zrobić, nie zaczynaj zgłaszać roszczeń. Z pewnością nie zamierzamy badać twoich roszczeń tylko dlatego, że mówisz, że powinniśmy.

Ogłoś, że będziesz się za nas modlił

Jedną z najbardziej protekcjonalnych rzeczy, które teista może zrobić ateistowi, jest ogłosić, że będą się za nas modlić. Ateiści nie wierzą w moc modlitwy, ale nawet teiści nie mogą myśleć, że modlitwa będzie bardziej skuteczna w ogłoszeniu. Więc jaki jest cel? Niektórzy mówią, że ma to wyrażać dobre życzenia, ale ludzie mówią, że będą się modlić za kogoś, gdy będzie chory lub ma kłopoty. Tak czy inaczej teista wydaje się wyrażać wyższość nad ateistami w sposób pasywno-agresywny. To sugeruje, że na początku nie byli zainteresowani poważną rozmową.