Wielu świeckich i niewierzących różnego rodzaju uważa religię i naukę za zasadniczo niezgodne. Można sobie wyobrazić, że ta niezgodność rozciąga się również na związek religii z technologią, ponieważ technologia jest produktem nauki, a nauka nie może postępować bez technologii, szczególnie dzisiaj. Tak więc wielu ateistów dziwi się z niedowierzaniem, ilu inżynierów jest także kreacjonistami i ilu ludzi w branżach zaawansowanych technologii wykazuje energiczne motywacje religijne.
Mieszanie technologii i religii
Dlaczego jesteśmy świadkami powszechnego zaklęcia technologicznego, a jednocześnie nastąpiło odrodzenie fundamentalizmu religijnego na całym świecie? Nie powinniśmy zakładać, że wzrost obu jest po prostu zbiegiem okoliczności. Zamiast zakładać, że kształcenie i szkolenie za nauką i technologią powinno zawsze skutkować większym sceptycyzmem religijnym, a nawet nieco większym ateizmem, powinniśmy się zastanawiać, czy być może obserwacje empiryczne faktycznie nie potwierdzają naszych pomysłów.
Ateiści są często gotowi krytykować teistów za to, że nie zajmują się dowodami, które nie spełniają oczekiwań, więc nie wpadnijmy w tę samą pułapkę.
Być może istnieją impulsy religijne leżące u podstaw technologii, która charakteryzowała nowoczesność impulsy religijne, które mogą wpływać również na świeckich ateistów, jeśli nie są wystarczająco samoświadomi, aby zauważyć, co się dzieje. Takie impulsy mogą zapobiec niezgodności technologii i religii. Być może sama technologia sama staje się religijna, eliminując w ten sposób niezgodności.
Należy zbadać obie możliwości. Oba dzieje się prawdopodobnie od setek lat, ale jasne podstawy religijne dla postępu technologicznego są albo ignorowane, albo ukryte, jak zawstydzający krewni.
Entuzjazm wielu ludzi związany z technologią jest często zakorzeniony, czasami nieświadomie, w mitach religijnych i starożytnych snach. Jest to niefortunne, ponieważ technologia udowodniła, że może powodować straszne problemy dla ludzkości, a jednym z powodów mogą być impulsy religijne, które ludzie ignorują.
Technologia, podobnie jak nauka, jest znakiem nowoczesności i jeśli przyszłość ma się poprawić, pewne elementarne przesłanki będą musiały zostać zidentyfikowane, uznane i, miejmy nadzieję, wyeliminowane.
Transcendencja religijna i technologiczna
Kluczem do tego wszystkiego jest transcendencja. Obietnica przekroczenia natury, naszych ciał, naszej ludzkiej natury, naszego życia, naszej śmierci, naszej historii itp. Jest fundamentalną częścią religii, która często nie jest wyraźnie uznana. Wykracza to znacznie poza zwykły strach przed śmiercią i chęć przezwyciężenia go i skutkuje zaprzeczeniem wszystkiego, co robimy, aby stać się czymś zupełnie innym.
Przez tysiąc lat w kulturze zachodniej rozwój techniki mechanicznej technologia inspirowany był głębokimi religijnymi pragnieniami transcendencji i odkupienia. Chociaż współczesne odrodzenie religii, a nawet fundamentalizm wraz z technologią i ręka w rękę z technologią, jest obecnie zasłonięte świeckim językiem i ideologią, nie jest więc aberracją, lecz jedynie potwierdzeniem zapomnianej tradycji. Jeśli nie rozpoznasz i nie zrozumiesz, w jaki sposób wykształciła się transcendencja religijna i technologiczna, nigdy nie będziesz w stanie skutecznie im przeciwdziałać, a tym bardziej rozpoznać, kiedy one również rozwijają się w tobie.
Średniowieczna nauka i średniowieczna religia
Projekt postępu technologicznego nie jest nowym osiągnięciem; jego korzenie sięgają średniowiecza i tutaj rozwija się także związek między technologią a religią. Technologię utożsamiano w szczególności z chrześcijańską transcendencją grzesznego słowa i chrześcijańskim odkupieniem od upadłej ludzkiej natury.
Na początku ery chrześcijańskiej nic takiego nie było brane pod uwagę. napisał w Mieście Boga, że „zupełnie poza tymi nadprzyrodzonymi sztukami życia w cnocie i osiągania nieśmiertelnego szczęścia”, nic, co ludzie nie mogą zrobić, nie może zaoferować pocieszenia dla życia skazanego na nieszczęście. Sztuka mechaniczna, bez względu na stopień zaawansowania, istniała wyłącznie po to, by pomóc upadłym ludziom i nic więcej. Odkupienie i transcendencja mogły zostać osiągnięte jedynie dzięki niezasłużonej Łasce Boga.
To zaczęło się zmieniać we wczesnym średniowieczu. Chociaż powód jest niepewny, historyk Lynn White zasugerował, że wprowadzenie ciężkiego pługa pod koniec VIII wieku do Europy Zachodniej mogło mieć pewną rolę. Jesteśmy przyzwyczajeni do idei ujarzmienia środowiska przez ludzkość, ale musimy pamiętać, że ludzie nie zawsze postrzegali to w ten sposób. W Księdze Rodzaju człowiek otrzymał władzę nad światem naturalnym, ale potem zgrzeszył i zgubił go, a następnie musiał zarabiać na siebie „potem na czole”.
Jednak dzięki technologii ludzie mogli odzyskać część tej dominacji i osiągnąć rzeczy, których nigdy nie byłby w stanie sam. Zamiast tego, że Natura zawsze stawia na ludzkość, że tak powiem, relacja między ludzkością a Naturą została odwrócona zdolność maszyny do pracy stała się nowym standardem, pozwalając ludziom na wykorzystanie tego, co mieli. Ciężki pług może nie wydawać się wielkim problemem, ale był to pierwszy i ważny krok w tym procesie.
Następnie maszyny i sztuki mechaniczne zaczęły być przedstawiane w klasztornym oświetleniu kalendarzy, w przeciwieństwie do wcześniejszego użycia wyłącznie duchowych obrazów. Inne iluminacje przedstawiają postęp technologiczny wspomagający prawe armie Boga, podczas gdy opozycja zła jest przedstawiana jako gorsza technologicznie. Być może tutaj widzimy, jak pierwsze wąsy tej zmiany nastawienia chwytają, a technologia staje się aspektem chrześcijańskiej cnoty.
Po prostu: to, co było dobre i produktywne w życiu, utożsamiło się z panującym systemem religijnym.
Nauka Monastyczna
Głównymi sprawcami identyfikacji religii z technologią były zakony monastyczne, dla których praca była już skutecznie inną formą modlitwy i kultu. Dotyczyło to szczególnie benedyktyńskich mnichów. W szóstym wieku sztuki praktyczne i praca fizyczna były nauczane jako istotne elementy kultu mnisiego, ponieważ celem przez cały czas było dążenie do doskonałości; praca fizyczna nie była celem samym w sobie, ale zawsze była wykonywana z powodów duchowych. Technologia mechaniczna technologia z łatwością wpasowuje się w ten program, dlatego też sama została zainwestowana w cel duchowy.
Ważne jest, aby zauważyć, że zgodnie z dominującą teologią patrystyczną ludzie byli boscy tylko ze względu na swoją duchową naturę. Ciało upadło i było grzeszne, więc odkupienie można było osiągnąć jedynie przez przekroczenie ciała. Technologia zapewniła to, umożliwiając człowiekowi osiągnięcie znacznie więcej, niż byłoby to fizycznie możliwe.
Technologia została ogłoszona przez karolińskiego filozofa Erigena (który ukuł termin artes mechanicae, sztuka mechaniczna) jako część pierwotnego wyposażenia ludzkości od Boga, a nie produkt naszego późniejszego upadłego stanu. Napisał, że sztuka jest „łączeniem człowieka z Boskością i […] kultywowaniem go jako środka do zbawienia”. Dzięki wysiłkom i studiom nasze moce przed Upadkiem mogłyby być odzyskane i dlatego bylibyśmy na dobrej drodze do osiągnięcia doskonałości i odkupienia.
Trudno byłoby przecenić znaczenie tej zmiany ideologicznej. Sztuki mechaniczne nie były już po prostu surową koniecznością dla upadłych ludzi; zamiast tego zostali chrześcijanami i zainwestowali w duchowe znaczenie, które z czasem będzie rosło.
Mechaniczny millenarianizm
Rozwój millenarianizmu w chrześcijaństwie miał również znaczący wpływ na traktowanie technologii. Dla Augustyna czas płynął i niezmiennie rekord upadłych ludzi nigdzie się nie wybierających, szczególnie w najbliższym czasie. Przez tak długi czas nie było wyraźnego i namacalnego zapisu jakiegokolwiek postępu. Rozwój technologiczny zmienił to wszystko, zwłaszcza gdy uznano, że ma ono znaczenie duchowe. Technologia, w sposób, w jaki wszyscy widzieli i doświadczyli z pierwszej ręki, mogła zapewnić, że ludzkość poprawiła swoją pozycję życiową i zwyciężyła nad naturą.
Rozwinęła się mentalność „nowego tysiąclecia”, wyraźnie wykorzystując owoce technologii. Historia ludzkości została na nowo zdefiniowana od koncepcji męczącego i łzawego czasu Augustyna w kierunku aktywnego dążenia: prób osiągnięcia doskonałości. Od ludzi nie oczekiwano już biernej i ślepej historii. Zamiast tego oczekuje się, że ludzie będą świadomie pracować nad doskonaleniem siebie częściowo dzięki wykorzystaniu technologii.
Im bardziej rozwijano sztukę mechaniczną i zwiększano wiedzę, tym bardziej wydawało się, że ludzkość zbliża się do końca. Na przykład Krzysztof Kolumb myślał, że świat skończy się około 150 lat od jego czasów, a nawet uważał się za odgrywającego rolę w wypełnianiu się proroctw dotyczących czasów ostatecznych. Brał udział zarówno w poszerzeniu technologii morskiej, jak i rozwoju surowej wiedzy dzięki odkryciu nowych kontynentów. Oba były przez wielu uważane za ważne kamienie milowe na drodze do doskonałości, a zatem The End.
W ten sposób technologia stała się nieodłączną częścią eschatologii chrześcijańskiej.
Oświecenie Nauka i Oświecenie Religia
Anglia i Oświecenie odegrały ważną rolę w rozwoju technologii jako materialnego środka do duchowych celów. Soteriologia (badanie zbawienia) i eschatologia (badanie czasów ostatecznych) były częstymi zajęciami w uczonych kręgach. Większość wykształconych ludzi bardzo poważnie traktowała proroctwo Daniela, że „wielu będzie biegać tam iz powrotem, a wiedza się powiększy” (Daniel 12: 4) jako znak, że Koniec był blisko.
Ich próby poszerzenia wiedzy o świecie i ulepszenia technologii ludzkiej nie były częścią beznamiętnego programu po prostu poznawania świata, ale zamiast tego były aktywne w milenijnych oczekiwaniach dotyczących Apokalipsy. Technologia odegrała w tym kluczową rolę jako środek, dzięki któremu ludzie odzyskali panowanie nad światem naturalnym, co zostało obiecane w Księdze Rodzaju, ale które ludzkość straciła podczas Upadku. Jak zauważa historyk Charles Webster, „purytanie naprawdę sądzili, że każdy krok w podboju natury stanowi krok w kierunku tysiącletniego stanu”.
Roger Bacon
Ważną postacią w rozwoju współczesnej zachodniej nauki jest Roger Bacon. Dla Bacona nauka oznaczała przede wszystkim technologię i sztukę mechaniczną nie do żadnego ezoterycznego celu, ale do celów użytkowych. Jednym z jego zainteresowań było to, że Antychryst nie miał wyłącznego posiadania narzędzi technologicznych w nadchodzących apokaliptycznych bitwach. Bacon napisał, że:
Antychryst użyje tych środków swobodnie i skutecznie, aby zmiażdżyć i zmieszać moc tego świata ... Kościół powinien rozważyć zastosowanie tych wynalazków z powodu przyszłych niebezpieczeństw w czasach Antychrysta, które przy łasce Boga uczyniłoby to bądź łatwy do spotkania, jeśli prałaci i książęta promują naukę i badają tajemnice przyrody.
Bacon również wierzył, podobnie jak inni, że wiedza technologiczna była oryginalnym prawem ludzkości, które po prostu zaginęło podczas Upadku. Pisząc w Opus Majus, zasugerował, że współczesne luki w ludzkim rozumieniu wynikają bezpośrednio z grzechu pierworodnego: „Z powodu grzechu pierworodnego i poszczególnych grzechów jednostki część obrazu została uszkodzona, ponieważ rozum jest ślepy, pamięć słaba, i będą zdeprawowani. ”
Tak więc dla Bacona, jednego z pierwszych świateł racjonalizmu naukowego, pogoń za wiedzą i technologią miało trzy powody: po pierwsze, aby korzyści płynące z technologii nie były jedyną prowincją Antychrysta; po drugie, aby odzyskać moc i wiedzę utraconą po Upadku w Edenie; i po trzecie, aby przezwyciężyć obecne grzechy indywidualne i osiągnąć duchową doskonałość.
Dziedziczenie Bacona
Następcy Bacona w nauce angielskiej bardzo ściśle podążali za nim w tych celach. Jak zauważa Margaret Jacob: „Prawie każdy ważny siedemnastowieczny angielski naukowiec lub promotor nauki od Roberta Boyle'a do Izaaka Newtona wierzył w nadchodzące tysiąclecie”. Towarzyszyło temu pragnienie odzyskania pierwotnej doskonałości adamicznej i wiedzy utraconej wraz z Upadkiem.
Towarzystwo Królewskie zostało założone w 1660 roku w celu poprawy ogólnej wiedzy i wiedzy praktycznej; jego członkowie pracowali przy badaniach eksperymentalnych i sztukach mechanicznych. Filozoficznie i naukowo założyciele byli pod silnym wpływem Francisa Bacona. Na przykład John Wilkins stwierdził w The Beauty of Providence, że postęp wiedzy naukowej pozwoliłby ludzkości wyzdrowieć po Upadku.
Robert Hooke napisał, że Towarzystwo Królewskie istniało „w celu próby odzyskania dopuszczalnych sztuk i wynalazków, które zostały utracone”. Thomas Sprat był pewien, że nauka jest idealnym sposobem na ustanowienie „odkupienia człowieka”. Robert Boyle pomyślał, że naukowcy mieli szczególny związek z Bogiem, że „urodzili się kapłanem natury” i że ostatecznie „mieliby znacznie większą wiedzę o cudownym wszechświecie Boga, niż sam Adam”.
Masoni są bezpośrednim przerostem i doskonałym tego przykładem. W pismach masońskich Bóg jest identyfikowany bardzo konkretnie jako praktykujący sztuki mechaniczne, najczęściej jako „Wielki Architekt”, który napisał „Nauki Liberalne, szczególnie Geometrię, na swoim sercu”. Członkowie są zachęcani do uprawiania tej samej sztuki naukowej nie tylko w celu odzyskania utraconej wiedzy adamicznej, ale także do upodabniania się do Boga. Masoneria była środkiem odkupienia i doskonałości poprzez kultywowanie nauki i technologii.
Szczególnym dziedzictwem masonerii dla reszty społeczeństwa jest rozwój inżynierii jako zawodu przez masonów w Anglii. August Comte pisał o roli, jaką inżynierowie odegraliby w rekultywacji Edenu przez ludzkość: „ustanowienie klasy inżynierów… bez wątpienia będzie bezpośrednim i niezbędnym instrumentem koalicji między naukowcami a przemysłowcami, dzięki której sam nowy porządek społeczny może się rozpocząć ”. Comte zasugerował, że oni, nowe kapłaństwo, naśladują kapłanów i mnichów, rezygnując z przyjemności ciała.
W tym miejscu warto zauważyć, że w Księdze Rodzaju Upadek ma miejsce, gdy Adam i Ewa jedzą zakazany owoc wiedzy znajomości dobra i zła. Jak na ironię, widzimy naukowców promujących wzrost wiedzy w dążeniu do odzyskania utraconej doskonałości.
Współczesna nauka i współczesna religia
Nic dotychczas nie opisano w historii starożytnej, ponieważ spuścizna nauk religijnych i technologii pozostaje po naszej stronie. Dzisiaj impulsy religijne leżące u podstaw postępu technologicznego przybierają dwie ogólne formy: stosowanie wyraźnych doktryn religijnych, zwłaszcza chrześcijaństwa, w celu wyjaśnienia, dlaczego należy dążyć do technologii, oraz używanie religijnych wizerunków transcendencji i odkupienia usuniętych z tradycyjnych doktryn religijnych, ale bez utraty ich mocy motywującej.
Przykład pierwszego można znaleźć we współczesnej eksploracji kosmosu. Ojciec współczesnej rakiety, Werner Von Braun, wykorzystał chrześcijański millenarianizm, aby wyjaśnić swoje pragnienie wysłania ludzi w kosmos. Napisał, że świat został „przewrócony do góry nogami”, kiedy Jezus przyszedł na ziemię i że „to samo może się powtórzyć dzisiaj” poprzez eksplorację kosmosu. Nauka nie była w konflikcie z jego religią, ale potwierdziła ją: „W tym osiągnięciu nowego tysiąclecia poprzez wiarę w Jezusa Chrystusa nauka może być cennym narzędziem, a nie przeszkodą”. „Tysiąclecie”, o którym mówił, to czasy ostateczne.
Ten religijny zapał był przenoszony przez innych przywódców amerykańskiego programu kosmicznego. Jerry Klumas, niegdyś doświadczony inżynier systemów w NASA, napisał, że jawne chrześcijaństwo było normalne w centrum kosmicznym Johnson i że wzrost wiedzy wniesiony przez program kosmiczny był spełnieniem wspomnianej przepowiedni u Daniela.
Wszyscy pierwsi amerykańscy astronauci byli pobożnymi protestantami. Zwykle uczestniczyli w rytuałach religijnych lub zadumie, gdy przebywali w kosmosie, i ogólnie informowali, że doświadczenie lotu kosmicznego potwierdziło ich wiarę religijną. Pierwsza załogowa misja na Księżyc nadała wersety z Księgi Rodzaju. Jeszcze zanim astronauci wyszli na Księżyc, Edwin Aldrin wziął komunię w kapsule był to pierwszy płyn i pierwsze jedzenie zjadane na Księżyc. Później przypomniał sobie, że patrzył na Ziemię z perspektywy „fizycznie transcendentnej” i miał nadzieję, że eksploracja kosmosu spowoduje, że ludzie zostaną „ponownie obudzeni do mitycznych wymiarów człowieka”.
Sztuczna inteligencja
Próba oddzielenia myślenia od ludzkiego umysłu stanowi kolejną próbę przekroczenia ludzkiej kondycji. Na początku przyczyny były bardziej chrześcijańskie. Kartezjusz uważał ciało za dowód „upadku” ludzkości, a nie boskość. Ciało stało w opozycji do rozumu i utrudniało umysłowi dążenie do czystego intelektu. Pod jego wpływem późniejsze próby stworzenia „maszyny myślącej” stały się próbami oddzielenia nieśmiertelnego i transcendentnego „umysłu” od śmiertelnego i upadłego ciała.
Edward Fredkin, wczesny apostoł i badacz w dziedzinie sztucznej inteligencji, przekonał się, że jego rozwój był jedyną nadzieją na pokonanie ludzkich ograniczeń i szaleństwa. Według niego możliwe było postrzeganie świata jako „wielkiego komputera”, a on chciał napisać „globalny algorytm”, który, jeśli zostanie metodycznie wykonany, doprowadzi do pokoju i harmonii.
Marvin Minsky, który kierował programem AI w MIT, uważał ludzki mózg za nic więcej niż „maszynę do mięsa”, a ciało jako „krwawy bałagan materii organicznej”. Miał nadzieję, że osiągnie coś więcej i coś większego jakiś sposób na przekroczenie tego, czym było jego człowieczeństwo. Zarówno mózg, jak i ciało były, jego zdaniem, łatwe do zastąpienia przez maszyny. Jeśli chodzi o życie, tylko „umysł” jest naprawdę ważny i to było coś, co chciał osiągnąć za pomocą technologii.
Członkowie wspólnoty AI mają wspólne pragnienie, aby używać maszyn do przekraczania własnego życia: pobierać „umysły” do maszyn i być może żyć wiecznie. Hans Moravec napisał, że inteligentne maszyny zapewnią ludzkości „osobistą nieśmiertelność poprzez przeszczep umysłu” i że będzie to „obrona przed bezmyślną utratą wiedzy i funkcji, która jest najgorszym aspektem osobistej śmierci”.
Cyberprzestrzeń
Nie ma wystarczająco dużo czasu lub miejsca, aby zająć się wieloma tematami religijnymi stojącymi za bronią nuklearną lub inżynierią genetyczną, rozwoju cyberprzestrzeni i Internetu nie można tutaj zignorować. Nie ma wątpliwości, że postęp internetu w życiu ludzi ma głęboki wpływ na kulturę ludzką. Niezależnie od tego, czy jesteś technofilem, który go przyjmuje, czy neo-luddytą, który się temu sprzeciwia, wszyscy zgadzają się, że kształtuje się coś nowego. Wielu z tych pierwszych uważa to za formę zbawienia, podczas gdy ci drudzy postrzegają to jako kolejny upadek.
Jeśli czytasz pisma wielu technofilów, którzy ciężko pracują, aby promować korzystanie z cyberprzestrzeni, nie możesz nie dać się porwać oczywistemu mistycyzmowi związanemu z doświadczeniami, które próbują opisać. Karen Armstrong opisała doświadczenie komunii przez mistykę jako „poczucie jedności wszystkich rzeczy ... poczucie wchłonięcia w większej, niewysłowionej rzeczywistości”. Chociaż miała na myśli tradycyjne systemy religijne, warto pamiętać o tym opisie, gdy patrzymy na pozornie niereligijne wypowiedzi świeckich apostołów w cyberprzestrzeni.
John Brockman, cyfrowy wydawca i autor, napisał: „Jestem Internetem. Jestem siecią WWW. Jestem informacją. Jestem zadowolony”. Michael Heim, konsultant i filozof, napisał: „Nasza fascynacja komputerami ... jest głębsza duchowo niż utylitarna. W sieci uwalniamy się od cielesnej egzystencji”. Następnie naśladujemy „perspektywę Boga”, całkowitą jedność „boskiej wiedzy”. Michael Benedikt pisze: „Rzeczywistość jest śmiercią. Gdybyśmy tylko mogli, wędrowaliby po ziemi i nigdy nie wychodzili z domu; cieszylibyśmy się triumfami bez ryzyka i jedliby Drzewo, a nie bylibyśmy karani, codziennie towarzyszyć aniołom, wejść teraz do nieba teraz i nie umierać."
Po raz kolejny widzimy, że technologia Internet jest promowana jako środek do osiągnięcia transcendencji. Dla niektórych jest to nietradycyjna religijna transcendencja ciała i ograniczenia materialne w efemerycznym, niewysłowionym królestwie znanym jako „cyberprzestrzeń”. Dla innych jest to próba przekroczenia naszych ograniczeń i odzyskania osobistej boskości.
Technologia i religia
W innych rozdziałach zastanawialiśmy się, czy nauka i technologia naprawdę są niezgodne z religią, jak się powszechnie uważa. Wydaje się, że czasami mogą one być bardzo kompatybilne, a ponadto dążenie do postępu technologicznego często było bezpośrednim wynikiem religii i aspiracji religijnych.
Ale tym, co powinno dotyczyć bardziej świeckich i niewierzących, jest fakt, że te religijne aspiracje nie zawsze mają oczywiście charakter religijny i jeśli nie są tak wyraźnie religijne w tradycyjnym sensie, można nie dostrzec rosnącego w sobie impulsu religijnego. Czasami pragnienie lub promocja postępu technologicznego wynikało z podstawowego religijnego impulsu, by przekroczyć ludzkość. Podczas gdy tradycyjne historie religijne i mitologia (takie jak wyraźne chrześcijańskie odniesienia do Edenu) mogły już odejść, impuls pozostaje zasadniczo religijny, nawet jeśli nie jest to już rozpoznawalne dla tych, którzy są w to zaangażowani.
Jednak dla wszystkich pozaziemskich celów transcendencji skorzystały bardzo światowe moce. Benedyktyni jako jedni z pierwszych używali technologii jako narzędzia duchowego, ale ostatecznie ich status zależał od ich lojalności wobec królów i papieży, dlatego praca przestała być formą modlitwy i stała się środkiem do bogactwa i podatków. Francis Bacon marzył o technologicznym odkupieniu, ale osiągnął wzbogacenie dworu królewskiego i zawsze kierował nowym Edenem w rękach arystokratycznej i naukowej elity.
Wzorzec ten trwa do dziś: twórcy broni jądrowej, eksploracji kosmosu i sztucznej inteligencji mogą być napędzani pragnieniami religijnymi, ale podtrzymują je finansowanie wojskowe, a rezultatem ich pracy są potężniejsze rządy, bardziej zgubne status quo i bardziej wybitna elita technokratów.
Technologia jako religia
Technologia powoduje problemy; nie ma wątpliwości, że pomimo wszystkich naszych prób wykorzystania technologii do rozwiązania naszych problemów. Ludzie zastanawiają się, dlaczego nowe technologie nie rozwiązały naszych problemów i nie zaspokoiły naszych potrzeb; być może teraz możemy zasugerować jedną możliwą i częściową odpowiedź: nigdy nie były przeznaczone.
Dla wielu rozwój nowych technologii polegał na całkowitym przekroczeniu śmiertelnych i materialnych problemów. Kiedy dąży się do ideologii, religii lub technologii, by uciec od ludzkiej kondycji, w której problemy i rozczarowania są faktem, wówczas nie powinno dziwić, że te ludzkie problemy nie są tak naprawdę rozwiązane, kiedy ludzkie potrzeby nie są całkowicie spełnione, a kiedy pojawiają się nowe problemy.
Jest to sam w sobie podstawowy problem z religią i dlaczego technologia może być zagrożeniem, zwłaszcza gdy jest prowadzona ze względów religijnych. W przypadku wszystkich problemów, które sami stworzymy, tylko my będziemy w stanie je rozwiązać, a technologia będzie jednym z naszych głównych środków. Wymagana jest nie tyle zmiana środków poprzez porzucenie technologii, ale zmiana ideologii poprzez porzucenie błędnego pragnienia przekroczenia ludzkiej kondycji i ucieczki od świata.
Nie będzie to łatwe. W ciągu ostatnich kilku stuleci rozwój technologii stał się nieunikniony i zasadniczo deterministyczny. Wykorzystanie i rozwój technologii zostało usunięte z debat politycznych i ideologicznych. Cele nie są już brane pod uwagę, tylko środki. Założono, że postęp technologiczny automatycznie doprowadzi do poprawy społeczeństwa po prostu świadek wyścigu instalowania komputerów w szkołach bez względu na to, jak będą one używane, a tym bardziej próby zastanowienia się, kto zapłaci za techników, ulepszenia, szkolenie i konserwacja po zakupie komputerów. Pytanie o to jest postrzegane jako nieistotne, a co gorsza, bez szacunku.
Jest to jednak kwestia, którą my, ateiści i sekularyści, musimy sobie zadać. Wielu z nas jest dużymi promotorami technologii. Większość czytających to w Internecie to wielcy fani władzy i potencjału cyberprzestrzeni. Odrzuciliśmy już tradycyjne mitologie religijne jako motywacje w naszym życiu, ale czy któryś z nas przeoczył odziedziczone motywacje do transcendencji w naszym technologicznym boosterizmie? Ilu świeckich ateistów, którzy w przeciwnym razie spędzają czas na krytykowaniu religii, jest faktycznie kierowanych przez nierozpoznany impuls religijny, aby przekroczyć ludzkość, gdy promują naukę lub technologię?
Musimy spojrzeć na siebie długo i rzetelnie odpowiedzieć: czy szukamy technologii, aby uciec od ludzkiej kondycji ze wszystkimi jej problemami i rozczarowaniami? Czy zamiast tego chcemy mimo wszystko poprawić ludzką kondycję, wady i niedoskonałości?
Źródło:
Religia technologii: boskość człowieka i duch inwencji . David F. Noble.
Spanie z istotami pozaziemskimi: wzrost irracjonalizmu i niebezpieczeństwa pobożności . Wendy Kaminer.
Technologia, pesymizm i postmodernizm . Pod redakcją Yaron Ezrahi, Everett Mendelsohn i Howard P. Segal.
Cyberia: Życie w okopach nadprzestrzeni . Douglas Rushkoff.
Nauka średniowieczna i wczesna nowożytna, tom II. AC Crombie.